Niecodziennej urody zdobienia wokół okien na bocznej elewacji kamienicy przy Niepodległości 174 (w przejściu na Górną). Ktoś wie, czyja to twarz i dlaczego ją wyrzeźbiono?
Świadomość określa byt. Kontakt ze sztuką, kulturą, dokonaniami architektów i inżynierów był kiedyś wbrew pozorom zdecydowanie większy - do dziś mam przed oczami przedwojenne albumy z domu dziadka Kunst für Alle, czy Bilderatlas zum Weltgeschichte ze wspaniałymi rycinami, mapami. A był to zwykły wcześniej dom przeciętnych Niemców. Dla mnie kontakt z tymi księgami to były pierwsze podróże palcem po mapie. Dziś to nasz byt określa świadomość. Wydaje nam się że mamy wszystko na wyciągnięcie ręki. Ale jesteśmy sumą ograniczeń i miarą naszej percepcji jest zakres naszych pojęć. Książki, radio - zaskakiwały nas, dziś nie chcemy być zaskakiwani, stąd "lubimy to co znamy", a to równia pochyła. Odrzucamy kontakt ze sztuką bo trwa za długo i wymaga skupienia. Machamy ręką na dekory, na osie widokowe, na architekturę krajobrazu - bo to zbytek, koszt, "moje podatki" i "kryterium najniższej ceny" itp. Stąd mamy styropotworki, pleksę, polbruk, tuje, różowe elewacje, sklejkę, gumkę recepturkę i kawałki blachy znalezione na podwórku. Burzymy bo tak łatwiej, w miejsce stylowej architektury wprowadzamy...naturalną zieleń łąk i pastwisk.
Z tych samych powodów kiedyś mieliśmy muzykę klasyczną, dzisiaj wystarcza Justin Bieber. Trzy-minutowe pioseneczki w sam raz do słuchania w tle przy bieganiu gdzieś po galerii.