Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Klasztor Ubogich Sióstr Szkolnych de Notre Dame (dawny), ul. Warszawska, Głubczyce
Hellrid: Oba budynki znajdowały się na ulicy Warszawskiej (Botenstrasse), stały na przeciwko siebie, co jest widoczne tutaj: , jedynie nowy klasztor przetrwał - obecnie jest tam szkoła muzyczna. Tworze obiekty.
Port rybacki, ul. Bosmańska, Krynica Morska
Lekok: Dzięki:)
Pensjonat (dawny), Krynica Morska
Lekok: Czyli ulica Portowa?
Zakład Ubezpieczeń Społecznych - Inspektorat w Głubczycach, ul. Bolesława Chrobrego, Głubczyce
Hellrid: Budynek istnieje, obecnie znajduje się w nim ZUS, jest nawet już obiekt:
Hotel (dawny), ul. Gdańska, Krynica Morska
Lekok: Dzięki:)

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Iras (Legzol)
Hellrid
Hellrid
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Alistair
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Alistair
Alistair
Alistair
MacGyver_74
Sendu
Parsley
Sendu
Rob G.
Rob G.

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Liczyrzepa i pocztówki
Autor: maras°, Data dodania: 2015-01-31 20:58:53, Aktualizacja: 2015-01-31 20:58:53, Odsłon: 3216

Liczyrzepa po niemiecku Rübezahl, to legendarny Duch Gór Karkonoszy.
 
 
 

 


/ /
/ 33 / 332 / 332.3 / 332.37 / /
maras | 2015-01-31 21:00:47
Dzisiaj kolejne opowiadanie Zoni o ... Liczyrzepie :)
Grzegorz Lipka-(greg68) | 2015-02-01 00:42:27
:)...
StaSta | 2015-01-31 21:24:03
Proszę pozdrowić ode mnie teściową, Panią Basię:)
diwan | 2015-02-01 01:53:08
Do połowy wieku jeszcze trochę czasu mamy, ale i tak mi się podoba, tak jak i wszystkie poprzednie opowiadania.
maras | 2015-02-01 02:00:46
Zoni zapewne chodziło o tą szkolną wycieczkę w 1961r. :)
wito | 2015-02-03 12:17:20
Ja jestem zawsze mocno za imieniem Karkonosz. Liczyrzepa to brzmi żle jak liczykrupa. Legendę uważam za niegermańską, wolę też nazwę Karkonosze niż Riesengebirge :) A kto Króla Gór nie szanuje, temu on na pewno nie sprzyja.
SyG | 2015-02-23 12:41:32
Wszystkie pokazane na zdjęciu marki papierosów, niestety, sprawdzałem. Doszedłem do ponad 40 szt. dziennie. Do tego dochodziły cygara i fajka. W latach 60. szykiem były też kubańskie ligerosy i partagasy, kupowane w "Oriencie", naprzeciw Dworca Głównego. Tam też zaopatrywałem się w markowe fajki, m.in. aluminiowy "falcon" z wymiennymi główkami. Szczęśliwie ponad 25 lat temu definitywnie "rzuciłem" palenie, po tym jak skonstatowałem, że w ciągu niecałej pół godziny, wypaliłem 5 papierosów. Następnej paczki już nie otworzyłem, zapasy oddałem kolegom, kolekcję fajek (falkony, bruyerki, walatówki) zlikwidowałem. Tak szczęśliwie pozbyłem się jedynego nałogu. Chociaż moja żona twierdzi, że teraz wpadłem w kolejny, "siedzę na hydralu".
wito | 2015-02-23 14:15:56
Gierek sprowadził kubańskie Visanty, prawdziwy tytoń :)