maras
| 2015-03-14 21:19:17
Polecam nieco "radiowe" opowiadanie Zoni :)
górski
| 2015-03-20 23:47:15
Zwiedzałem muzeum chyba w 2009 roku, bodajże w marcu... Byłem za kierowcę, mamę zawiozłem na jakieś zebranie do DILu, parę godzin wolnych to obleciałem i to muzeum. Fajna ekspozycja, nawet jakiś obraz dyliżansu pocztowego z Agnetendorf (Jagniątków) pamiętam. Wśród wielu ciekawostek nawet stoi nawet telewizor Wawel 2, model jaki pojawił się u nas w domu w grudniu 1961. Pierwsze włączenie było nieudane z powodu małej trójelementowej anteny. Był tylko marny zaśnieżony obraz i tyle. Za kilka dni przyszedł fachowiec, na dachu przy nieczynnym kominie postawił maszt z solidnej ocynkowanej rury (pewnie z półtora cala, sterczał 2 m nad dach, oczywiście podłączonybył do odgromienia), na nim sześcioelementową antenę Yagi, podłączył płaski kabel symetryczny z przezroczystą plastikowa wtyczką do tv, kliknięcie potencjometrem od fonii tchnęło prąd na żarniki lamp, minęła ponad minuta i po wybraniu 12. kanału ukazał się obraz i głos. Była to "Lilla Weneda" w poniedziałkowym spektaklu Teatru Telewizji. Z tej okazji małolaty mogły posiedzieć do końca teatru, później końcem dnia była dobranocka, niekiedy Wicherek. Odbiornik pięknie służył 15 lat aż do zastąpienia go Berylem 102, zresztą samoróbką z części kupowanych w Bomisie na ul.Kościuszki u zbiegu z Traugutta. Lecz to już całkiem inna historia ...
|
||||||||||||||||||||||