maras
| 2015-03-21 20:44:55
Grabiszynek, to temat kolejnego opowiadania Zoni :)
StaSta
| 2015-03-21 22:04:25
Bardzo dobrze pamiętam przypadek zatrucia na plaży uczestników kolonii w Darłówku, gdzie razem z bratem jeździliśmy. Wydaje mi się jednak, że chłopcy znaleźli na plaży wyrzuconą przez morze metalową beczkę, którą toczyli po piasku i przy okazji rozsiali jej trującą zawartość. Ale z tego co pamiętam, nie były to gazy, tylko jakiś proszek (ale może się mylę, byłem na innym turnusie). A mieszkaliśmy nie na poprzecznej, tylko równoległej do ul. Żeglarskiej, czyli na ul. Szolc-Rogozińskiego.
Wincenty Miros
| 2015-03-21 22:39:34
Dziękuję Ci Zoniu za to, że uczyniłaś mnie jednym z "bohaterów" Twojego opowiadania. Do roku 1971 mieszkałem na ul. Domeyki 8. Po wielu latach od zrobienia tego zdjęcia, na którym jestem w kółeczku rozpoznaję niektóre osoby: Grażynę Bierut, Marylkę Burczyńską, Halinkę Glinkę, Danusię Owsianą, Renatę Zielińską, Tadzia Klanga i Zwolińskiego.
tadpole
| 2015-03-24 10:12:22
Gaz w wojnie krymskiej ? Owszem, byly tylko plany jego uzycia. To samo dotyczy wojny secesyjnej.
|
||||||||||||||||||||||