Zapraszam do lektury nowego opowiadania Zoni :)

Wsi Mogiła nie rozjechano kombinatem, ani nowymi blokami, ucierpiała w małym stopniu jedynie od strony północnej przez budowę linii tramwajowej do Pleszowa i rozbudowę ulicy Igołomskiej - wylotówki w kierunku Sandomierza, w dużym stopniu zachowała swój charakter, teraz działa tam ostro budowa drogi S7 - jako wschodniej obwodnicy Krakowa. Nic specjalnego pięknego architektonicznie tam nie ma, poza paroma punktami - kopiec Wandy, fort Wandy oraz okolica klasztoru Cystersów. Plac Centralny, postawiono na polach, a większość pozostałych wsi, które otaczają pierwsze zabudowania Nowej Huty można jeszcze w terenie odgadnąć. Najbardziej dostało się wsi Pleszów, której obcięto północną połowę, a to już na dalekiej wschodniej granicy miasta. W latach 60-70 nastąpił rozwój i zagęszczenie blokowisk, które w głównej mierze znajdują się w granicy fortyfikacji austriackich ostatniego pierścienia fortecznego.

Dla mnie kombinat to ogromna strata malowniczego terenu, który obecnie jest ekologicznie zdegradowany - kombinat zajmuje ogromną powierzchnię, był budowany nie tylko jako huta, ale powstała także cementownia i inne poboczne zakłady z ogromną infrastrukturą kolejową - dziś nie spełnia swojej funkcji, nie dostarcza zatrudnienia dla tylu "mas robotniczych", a kapitał który ją napędza jest zagraniczny. Nie znam ludzi, którzy chcieli by mieszkać w NH.